Jabłka uwielbiałem a kartofle jakoś mniej.
Nigdy nie lubiłem tej ugniecionej breji, tego rozgotowanego kleksa na talerzu nie cierpiałem.
Za smażone z cebulą i boczkiem, które często przyrządzał Dziadek dałbym się pokroić.
Kroiłem ziemniaki a Dziadek smażył.
Z boczkiem - a ja stałem z boczku i się przyglądałem, łapska prawie do gorącej patelni wkładając z niecierpliwości.
Zawsze chadzałem swoimi ścieżkami, byłem nieco z boczku i nie chodzi o mą tuszę ma się rozumieć.
Szlachecki rozmiar pojawił się u mnie dużo później.
I nie jestem przekonany czy to wina boczku.
Raczej wina.
Dziś spotkanie 3 rzeczy, które bardzo kiedyś lubiłem:
- kartofli
- jabłek
- i boczku.
Kartoflane cappuccino z pudrem z boczku – 4 porcje
- 500 g kartofli
- obierki z kartofli (upieczone w piekarniku)
- 2 łyżki oleju rzepakowego
- 200 ml soku jabłkowego
- 5 suszonych grzybów
- 200 ml śmietany 36%
- 200 ml bulionu z kurczaka
- 1 litr wody
- sól morska
- zielony pieprz
- pół łyżeczki curry w proszku
- 1.2 kg korpusów z kurczaka
- 1 marchewka
- 10 cm białej części pora
- 1 łodyga selera naciowego
- 1 cebula
- 1 ząbek czosnku
- 2 ziarna pieprzu zielonego
- 2 liście laurowe
- łyżeczka tymianku
- 3 łyżeczki soli
- olej rzepakowy do posmarowania korpusów
- 1700 ml wody
- 5 plastrów wędzonego boczku
- 2 łyżeczki cukru pudru
- Korpusy z kurczaka smaruje olejem rzepakowym, kładę na blachę i wkładam do piekarnika rozgrzanego do 185 stopni na 45 minut.
- Wyciągam z piekarnika i przekładam upieczone korpusy do garnka.
- Z blachy zlewam większość tłuszczu.
- Blachę kładę na gazie i smażę drobno pokrojone warzywa: marchew, cebulę, seler naciowy, por.
- Smażę aż uzyskają złoty kolor (5 minut).
- Wlewam 200 ml wody na blachę i drewnianą szpatułką zeskrobuje skarmelizowane części, które przywarły do blachy.
- Wlewam zawartość blachy do garnka z korpusami.
- Dolewam 1.5 l wody, zagotowuje, dodaje 3 łyżeczki soli, 2 liście laurowe, 1 łyżeczkę suszonego tymianku, 6 ziaren zielonego pieprzu i gotuje na malutkim ogniu 4 godziny.
- Przecedzam wywar - (w mojej wersji zmieliłem całość w blenderze i przetarłem przez sito)
- Obierki wrzucam na blachę i piekę przez godzinę w temperaturze 175 sotpni.
- Olej rzepakowy wlewam na głęboką patelnie.
- Obrane ziemniaki kroje w kostkę i wrzucam na patelnie
- Smażę około 5 minut.
- Solę.
- Grzyby zalane wodą i moczone przez godzinę drobno kroję i dodaje do ziemniaków razem z płynem, w których się moczyły.
- Dodaje łyżeczkę tymianku suszonego i 200 ml soku jabłkowego.
- Smażę do miękkości tak, aby ziemniaki się nie rozpadły.
- W osobnym garnku doprowadzam do wrzenia 1 litr wody.
- Dodaje liść laurowy i po 3 ziarna ziela angielskiego i jałowca.
- Dodaje dużą szczyptę mięty, wysuszone w piekarniku obierki kartoflane, nieobraną cebulę przekrojoną na pół i łyżeczkę soli.
- Gotuje wywar na małym ogniu 20 minut.
- Wywar przecedzam i dodaje do ziemniaków.
- Dodaje 200 ml bulionu.
- Boczek kładę na kratce i piekę około 15 minut w piekarniku rozgrzanym do temperatury 190 stopni.
- Zmniejszam temperaturę do 100 stopni i piekę kolejne 15 minut.
- Wyjmuje z piekarnika i osuszam boczek na papierowym ręczniku.
- Mielę na proszek w młynku dodając 2 łyżeczki cukru pudru.
Bita śmietana:
200 ml śmietany 36% ubijam z odrobiną soli na sztywną masę.
Gorącą zupę wlewam do szklanki, na wierzch kładę bitą śmietanę i posypuje pudrem z boczku.
Dekoruje suszonym plastrem ziemniaka, krótko przysmażonym na oleju rzepakowym.
Smacznego
17 komentarzy:
Niezwykly przepis, niezwykła zupa! Jestem zachwycona!!
niebywała! ta zupa jest... obłędna! rety, niemożliwe.
W pierwszej chwili zastanawiałam się jak z tego boczku mogły wyrastać dwie jabłonie...;)
Zupa brzmi i wygląda świetnie, ale wydaje się, ze to sporo pracy... I jedna szklanka, powiadasz?
Sama nazwa potrawy zaskakuje, a cała reszta to już obłęd. Puder, boczek i na dodatek cappucino;)Raczej na pewno zrobię:)
Widze, ze z duzym powodzeniem poruszasz sie na glebokiej wodzie. Bardzo mi sie podoba. Przyszefowales! Szacun Wielki \m/
Normalnie three-star chef!!!
Dobrze kombinujesz!
puder z boczku to je ono!
a i wściekłe pieczenie korpusów, warzyw, ziemniaków ..daje zapewne wielką koncentrację smaków
nic dziwnego, że kieliszek zupy starcza na jeden raz
:::
brawo!
:::
zainspirowało mnie
Beata:: Dzięki.
Karmel-itka:: No jest obłędna - fakt.
ewelajna:: A z boczku wyrastały dwie jabłonie - no tak było...
I gdyby pominąć np. bulion było by zdecydowanie szybciej jeśli nie ekspresowo.
Nivejka:: A weź i zrób. Pobaw się w kuchni. Pewnie rodzinka powie żeś na główkę upadła jak powiesz: nie przeszkadzajcie, właśnie robię puder z boczku - he he.
arek:: Czy ja się poruszam na głębokiej wodzie? Nie wiem ale cieszę się, że ci się podoba.
Szacun wielki dla Ciebie.
Ojciec Dyrektor:: Zupa może i do dopracowania (na pewno) ale jak to się stanie może być ciekawie.
Muszę zobaczyć te miny jak przyniosę kartoflankę w takiej postaci. A w menu podamy po prostu kartoflanka - hi hi.
Brzucho:: No ta zupa to jest kondens.
Nie ładnie się chwalić ale wyszła (może nie do końca w formie) świetnie.
Dzięki Dobrodzieju. Twoje słowa jak platyna.
Bareyo, wpisy z Dziadkiem cenie bardzo, krotki a taki "mocny", szczegolnei lapy w goracym oleju :)
A zupa, mnie puder z boczku powala na kolana, nawet jak cappuccino mi kojarzy sie z kawa :)) Pozdrowien moc sle.
PS. A czy na zdjeciu w wywiadzie w Gazecie byles naprawde Ty? Jakos sie nie zgadzam co do tych ksztaltow kuli :-)) A mam tylko okulary -1!
buruuberii:: Dzięki, że sie zupka podoba choć wiem, że nikt jej w domu nie odważy się zrobić.
Zupa z obierek?
Chore...
p.s. w wywiadzie w Gazecie to ja i Twoje okularki -1 po prostu są na nosie bardzo życzliwej osoby - ot co.
Bareyo, dla mnie zupa z obierek dobra jak kazda inna zupa. Ponadto w obierkach wlasnie caly, najlepszy smak - faszerowane (czosnkiem, kozim serem i porami) lupiny ziemniaczane pieczone pozniej w piecu to super pyszna alternatywa dla zwyklego ziemniaczanego puree (o ktorym nieladnie wyrazasz sie "breja" :P)
I ogromne podoba mi sie mariaz smakow i skladnikow w Twoim przepisie (cenie Pana za smialosc w kuchni ;D)
A czosnek wedzony juz w drodze do Dyrekcji, dajcie znac jak dostaniecie :D
Tatter:: Od Ciebie taki komentarz nie dziwi. Wszak wymiatasz smakami w "kuchni" jak mało kto.
Ale sama przyznasz, że na słowo obierki raczej kwaśne mi będziemy mieli okazję oglądać...
Dzięki za komentarz i dzięki za czosnek bo mam nadzieję część trafi do mnie.
pozdrawiam
Moja babcia tez przygotowywala zupe z 'obierek' wlasnie (wtedy nie lubilam zbytnio tego slowa ;)). Oczywiscie danie nie mialo nic wspolnego z Twoja dzisiejsza perelka Bareyo! Wspaniala kreacja.
Pozdrawiam serdecznie! I zycze radosnego i smakowitego swietowania ;)
Bea:: Dziękuje i Tobie życzę samych wspaniałości.
Drogi Bareyo,
Wszystkiego co najpyszniejsze w Nowym Roku! Zdrowia, radości, spełnienia marzeń:-)
Brachu!
Wszystkiego najsmaczniejszego w 2011!!!
Patrycja:: Dziękuje i wzajemnie.
Arek::Brachu, dzięki. Życzę ci abyś otworzył własną knajpę.
Prześlij komentarz