Pojawił się po podbojach ameryki południowej w Hiszpanii w wieku XVI, ale dwieście lat przeleżał niechciany nawet podczas plag głodu. Jak dawniej mówiono, „nawet psy go żreć nie chciały” smak miał nijaki a spożyty na surowo sensację mógł wywołać nie małe przy pomocy trującej solaniny, którą zawiera.
Jeszcze w 1821 roku Goethe doradzał gospodyniom dodawania do dań możliwie wielu warzyw, aby „zagłuszyć ten fatalny ziemniaczany posmak”. Denis Diderot – wielki umysł epoki oświecenia - pisał w swojej encyklopedii, że ziemniaki powodują wzdęcia i nadają się, co najwyżej dla parobków i rolników. W Lewes w Sussex około roku 1765 krążyło hasło wyborcze: Precz z ziemniakami, precz z papizmem”.
Gdyby dzisiaj ktoś wyhodował ziemniaka, lekarze zapewne zakazaliby jego spożywania właśnie ze względu na trującą solaninę.
Można robić z niego praktycznie wszystko: wódkę, cukier, mąkę i niezliczone wariacje kulinarne od kopytek, placków, frytek czy pyz, można go smażyć, gotować, zapiekać, dodawać do sałatek.
Bulwy zawierają witaminę C, cenny dla wątroby potas i minerały. Znajdują się tuż pod skórką, więc sensownym jest gotowanie ich w „mundurkach” w małej ilości wody lub na parze jak do dzisiaj robi się w Meksyku i robią tak „znawcy”.
W Polsce ziemniak pojawił się po raz pierwszy w XVII wieku. Jan III Sobieski przysłał je swojej ukochanej Marysieńce, jako osobliwość cesarskich ogrodów w Wiedniu, ale w Wilanowie zostały przyjęte chłodno. Uważano ziemniaki za strawę „dziwacką”.
Po klęsce głodu 1812 roku, kiedy uratowały ludność od klęski na dobre weszły w polskie progi tak samo kmiotka jak i szlachcica karmiąc.
I jak mówi staropolskie przysłowie „Ziemniaki ugotowane z miłością lepiej smakują niż smażona w gniewie kiełbasa”.
- 1,1/2 kg ziemniaków
- pierś z kury
- 3 duże pory
- 200 g czerstwego ciemnego chleba
- 100 g mleka
- olej słonecznikowy
- 1 jajko
- 150 ml bulionu
- gałka muszkatołowa
- sól
- Ugotuj ziemniaki w mundurkach w wodzie do miękkości.
- Na oleju usmaż na brązowo piersi kurczaka cienko pokrojone.
- Dodaj do kurczaka pory. Podsmażaj 2-3 minuty. Przykryj patelnię i duś wcześniej dolewając 100 ml bulionu.
- Obrane i ugotowane ziemniaki przepuść przez maszynkę na grubych oczkach.
- Posól ziemniaki do smaku i dodaj odrobinę gałki muszkatołowej.
- Okrągłą, głęboką formę do ciasta posmaruj olejem.
- Wyłóż dno połową ziemniaków.
- Drugą warstwą będzie kurczak z porami.
- Trzecia to ziemniaki a czwarta…
- Pocięty drobno chleb wrzuć do miski i zalej 100 ml mleka.
- Dolej 150 ml bulionu. Odstaw na 15 minut.
- Wymieszaj, aby zrobiła się jednolita masa.
- Kiedy to się stanie dodaj jajko i wymieszaj.
- Nałóż tę masę jako czwartą na ziemniaki.
- Zapiekaj w nagrzanym do 200 stopni piekarniku pół godziny, ale zaglądnij po 20 czy aby z góry nie przypominają okolic kopalni węgla brunatnego.
Smacznego
12 komentarzy:
smakowało - ale mam pytanie:))): może byś przyjechał i przygotował mi święta:)))))))))
Holden:: I za to poczucie humoru tak Cię lubię. Tak trzymaj. pozdrawiam
Pory pasują do ziemniaków jak mało co ! A ta warstwa chlebowa podobna do mojego puddingu chlebowego . Całość podoba mi się bardzo i kiedyś taką zapiekankę zrobię :)
...piękny opis historii ziemniaka......dziękuję za to...:)..no i zapiekanka smakowita bardzo....
....może do mnie masz bliżej???...by te święta jednak przygotować gotowalniczo??? niż do Holdena mam na myśli....:)...
Ha jak ja lubię ten owoc diabła ;)
Zapiekana wygląda obłędnie !!!!
Szalenie mnie tytuł zainteresował:D Co nie znaczy, że przepis mniej. Bardzo interesujący:)
grazyna:: ten Twój pudding chlebowy mnie zainteresował. A pory pasują do ziemniaków bezapelacyjnie.
Maja:: Może zacznę urządzać ludziom święta jak jest zainteresowanie... Gdzie mieszkasz?
Ivon:: W smaku jest delikatna, nie ma tu "wymyślności" w tym wypadku. Taki mój szybki przepis na owoce diabła.
Nivejka:: Dobry tytuł może przyciągnąć uwagę to fakt... Przepis - jak ja to nazywam - spokojny, bez fajerwerków mimo konotacji z piekłem.
No, bez kartochelka świat nie byłby taki piękny. I nie tylko z powodu gorzelnia ;) Odkąd skosztowałem placka pasterskiego, bardzo lubię tego typu zapiekanki. Z chlebem... Super! Robię na jakąś imprezę i jestem idolem tłumów :) Świetne te ciekawochy, nie wiedziałem tego. Przy dobrym prelegencie nauka miło wchodzi.
Antoni:: Dobrodzieju zacny. Ponad 600 milionów ton rocznie to niezły wynika, ale to raczej nie dziwi zważywszy na cenę tego diabelskiego nasienia. Placka pasterskiego żem nie jadł ale kiedyś w Toruniu przy Poczcie Głównej można było zjeść dobre placki po węgiersku.
A ciekawostek jest więcej, ale kto by chciał czytać te moje elaboraty...
Antoni:: Dzięki Kumie.
Piszesz genialnie. Jeśli tak samo gotujesz, to pozostaję na klęczkach. Z podziwem :)
konfliktowa:: Ojjojoj i co ja mam powiedzieć? No ale kij w oko. Większość znajomych i rodzina mówi, że radzę sobie nieźle. Ale wiesz jak to jest z rodziną i ze znajomymi? Tym niemniej - jak każdy wie - takie komplementy łechtają, tu i tam...
Prześlij komentarz