niedziela, 9 maja 2010

Niewinne winne liście - na turecką modłę



Podobne danie jadłem przywiezione z Niemiec przez mojego przyjaciela, który gustuje w przekąskach.
W małych daniach, które nie wymagają sztućców.
Podszedłem z dystansem do dania, które zamknięto w metalowej puszcze..
Ale przecież nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
Jakieś meze to było, tureckie niby, a przypominało polskie gołąbki dla krasnoludków.
Wyborny melanż aromatu oliwy z oliwek z cytryną, cynamonu i ziela angielskiego, nieokreślonej słodkości tak niby nie porządanej, kiedy chodzi o ryż.
Dowiedziałem się w ten sposób o meze.
Hiszpanie mają swoje „tapas”, Włosi „antipasti”, Turcy „meze”.
Małe przekąski zdolne wywrócić nasze kubki smakowe na obdartej z uroku ulicy na pograniczach Istambułu.
Meze, tureckie przekąski, małe kulinarne formy doskonalone przez sprzedawców maleńkich restauracji, przez „latających kucharzy”.
Street food.
Ulice azjatyckich państw zapełnione niezliczoną ilością małych barów, z których wiele nie posiada własnych fundamentów. Restauracyjki i bary serwujące niewyszukane kulinarne dzieła sztuki.
Małe formy doskonalone przez lata. Jedyne w swoim rodzaju.
Pojedyńcze diamenty w kolii miejskich barów.
W tych małych formach znajduję esencję kuchni. Potrawy podane w gazetowym papierze, na plastikowych tackach, bez Michelinowego gwiazdkowego patosu, proste, smaczne, nie do zapomnienia.
Meze – biżuteria utkana z prostoty

.


  • 24-30 liści winogron* (+ kilka do wyłożenia dna patelni) 
  • 6 łyżek oliwy z oliwek 
  • 2 cebule, drobno pokrojone 
  • 3 ząbki czosnku 
  • 2 łyżki orzeszków pinii utartych w moździerzu (mogą być nerkowce) 
  • 1 łyżeczka (świeżo) zmielonego ziela angielskiego 
  • 1 łyżeczka (świeżo) zmielonego cynamonu 
  • 4 łyżeczki cukru 
  • 225 g (dałem 1 kubek o pojemności 300 ml) ryżu 
  • pęczek pietruszki, mięty i koperku - drobniutko posiekane 
  • 100 ml oliwy z oliwek 
  • 100 ml wody 
  • sok z jednej cytryny (użyłem aromatyczniejszej limonki) 
  • sól i świeżo mielony czarny pieprz (użyłem pieprzu kolorowego) 

Farsz:

  • Rozgrzej na patelni 3 łyżki oliwy z oliwek i podsmaż cebulę i czosnek aż zaczną zmieniać kolor. 
  • Dodaj orzechy i zioła oraz 2 łyżki cukru. 
  • Smaż 3 minuty, często mieszając. W razie potrzeby dodaj trochę oliwy z oliwek. 
  • Zdejmij patelnię z ognia. 
Ryż:

  • Na patelni rozgrzej 3 łyżki oliwy z oliwek. Dodaj kubek ryżu i przysmażaj chwilę aż ryż zacznie się robić przeźroczysty. 
  • Wlej do ryżu półtora kubka bulionu cielęcego (może być sama woda lub rozpuszczona we wrzątku kostka bulionu cielęcego). 
  • Przykryj patelnię pokrywka i gotuj ryż 15 minut na malutkim płomieniu. 
  • Po przestygnięciu wymieszaj ryż z farszem. 
  • Posól i popieprz. 
  • Farsz zawiń w liście i przełóż do wyłożonej liśćmi winogron patelni. 
  • W garnuszku zmieszaj ze sobą 100 ml oliwy, 100 ml wody, sok z jednej cytryny (dałem bardziej aromatyczną lionkę) i 2 łyżeczki cukru. 
  • Polej mieszaniną umieszczone (ciasno) na patelni winne liście. 
  • Przykryj patelnie pokrywką i gotuj 30 minut. 

*Liście winogron (40-50 sztuk) - najlepiej jak zrywanych w czerwcu - umyj w ciepłej wodzie. Rozbij, jeśli trzeba gruby środkowy "nerw". Zblanszuj prze 4 minuty i zahartuj (przelej szybko zimną wodą). Liście należy zwinąć w ciasne ruloniki. Wypełnić ciasno słoik i wrzucamy 2-3 ząbki czosnku. 1 łyżkę soli morskiej rozpuść w litrze wrzątku. Poczekaj aż trochę ostygnie i zalej liście. Zamknij słoik i odwróć go do góry dnem, aby sprawdzić szczelność.
Pasteryzuj 30 minut.

8 komentarzy:

MajaK pisze...

...mniam................:):)...

Ewa pisze...

O pochodzenie tego dania biją się Turcy z Grekami :) Jadłam kiedyś w Grecji i bardzo mi smakowały, ale gdzie tu kupić liście ?

majka pisze...

Znamy i lubimy :) Zarowno te w puszkach, jak i te kupowane bezposrednio od Turka. Moglabym jesc je codziennie :))

mag-43 pisze...

jadają je również ludy kaukazu jako douma, nazwa nieważna pyszota duża

Nivejka pisze...

Winne niewinne, sprawca musi być! Tego kalorycznego zamieszania;)

Unknown pisze...

Maju:: Smacznego

nobleva:: I tu mnie masz... Ja zrywam liście na swojej działce i w słoik...Ale muszą być w sprzedaży na rynku. Może w Piotrze i Pawle albo w Almie.

majka:: Przyznam, że te niemieckie puszkach są nieco inne niż te z przepisu i chyba mają delikatniejsze liście od tych moich działkowych.

magu-43:: Douma powiadacie Dobrodzieju? Muszę zapamiętać i poszperać jak są robione.

Nivejka:: A szukaj teraz tego Turka albo Greka. A zresztą dajmy mu spokój i dodajmy, że jest to sprawca niskokalorycznego zamieszania.

emka1216 pisze...

Zawsze mam dylemat, czy ciąć winogrona na liście, czy na owoc.

mag-43 pisze...

w internecie znajdziesz to jako dolma lub dołma